Pesto bazyliowe

Pesto bazyliowe to chyba jeden z najpopularniejszych sosów ziołowych. Jest uniwersalne, bardzo szybkie w przygotowaniu i pyszne w każdej wersji. Składniki i proporcje można modyfikować, np. klasyczne pesto alla genovese ma w składzie orzeszki piniowe, ja wolę słonecznik, a z kolei Daria używa do pesto migdałów. Inne orzechy i pestki też się sprawdzą, ale niektóre lepiej się komponują z innymi liśćmi, niż bazylia. Pole do eksperymentów, jeśli chodzi o pesto jest mnóstwo. Ja jednak na ten moment najbardziej lubię bazyliową wersję, dlatego zastawiłem cały parapet w kuchni bazylią i dbam o nią, żeby móc robić pesto regularnie.

Pesto - przepis

Jakie składniki?

Jeśli chcecie zrobić pesto bazyliowe, podstawą jest oczywiście świeża bazylia. Oprócz niej, istotny jest czosnek. Ja lubię więcej, Daria lubi mniej, w obu wersjach jest ok. Soli używam gruboziarnistej, żeby łatwiej było rozetrzeć czosnek, ale zwykła, miałka sól też się do pesto nadaje. Ważne, żeby użyć jej i rozetrzeć przed dodaniem oliwy, bo sól się w tłuszczu nie rozpuszcza. Poza tym oliwa służy też do uzyskania odpowiedniej konsystencji i łatwiej wszystko bez niej wymieszać – nie chlapie tak bardzo (czasem jak liście bazylii są pełne wody, to i tak możne im się zdarzyć, że chlapną – bądźcie na to przygotowani).

Jak już jesteśmy przy oliwie – od niej bardzo zależy ostateczny smak sosu. Jeśli weźmiecie bardzo świeżą oliwę extra vergine, która ma wyraźnie gorzki posmak, to on nie dość, że zostanie w Waszym pesto, to z dnia na dzień będzie coraz bardziej dominował. Dlatego polecam wcześniejsze sprawdzenie smaku oliwy, której macie użyć do sosu.

O słoneczniku i orzechach pisałem wcześniej, został jeszcze ser. W oryginale jest to oczywiście parmezan (Parmigiano-Reggiano). Jednym z podobnych, czasem łatwiej dostępnych twardych serów, jest np. litewski ser Džiugas. Zwykły, miękki żółty ser się tu raczej nie sprawdzi. Tzn. możecie spróbować, nikt Wam nie zabroni 😉 ale ja polecam twarde, dojrzałe sery o intensywnym smaku.

3 metody

Ja polecam moździerz, bo lubię go używać i właśnie tę metodę znajdziecie poniżej w przepisie. Pesto wychodzi gładkie, mam kontrolę nad jego konsystencją i nie wymaga w ogóle użycia noża itp. Wszystko się tylko rozciera lub miesza.
Druga metoda to siekanie. To wersja dla tych, którzy lubią chrupiące kawałki w sosach. Wszystko należy drobno posiekać najpierw oddzielnie, potem razem i wymieszać z oliwą. Można tu użyć zarówno dużego noża, jak i specjalnego dwuręcznego półokrągłego noża do ziół (nazywa się mezzaluna).
Trzecia, najszybsza metoda to blender. Cały wysiłek wkłada się w wyciągnięcie blendera z szafki i ewentualnie złożenie sprzętu, który potem robi wszystko za Was, jak już wrzucicie składniki. Takie pesto może wyjść najgładsze, jeśli Wam na tym zależy.

Do czego używać pesto?

Chciałoby się powiedzieć „Do wszystkiego!” 🙂 To świetny sos do makaronu, można po prostu na szybko wymieszać ugotowany makaron, np. spaghetti z pesto i posypać parmezanem i mamy ekspresowy obiad. Równie szybki będzie z dodatkiem plastrów wędzonego łososia. Jak nie makaron, to może sałatka? Wyobraźcie sobie caprese – plastry dojrzałych pomidorów, plastry mozzarelli i całość nie posypana listkami bazylii, a polana aromatycznym pesto. Można go używać rozcieńczonego oliwą jako „maczanka” do różnego rodzaju pieczywa (niektóre restauracje podają takie czekadełko). Sprawdzi się tu zarówno zwykła bagietka, jak i grissini, różnego rodzaju grzanki czy foccacia. Pesto jest super także do polania np. grillowanego mięsa, ryb czy warzyw (zarówno przed smażeniem, jak i po, do podania). Nadaje się też do tostów, zapiekanek, wytrawnych ślimaczków drożdżowych czy wytrawnych przekąsek z ciasta francuskiego. Świetnie wygląda gęsta zupa krem z pesto na wierzchu, a po wymieszaniu niesamowicie wzbogaca jej smak. Zdarzało nam się dodawać pesto także do jajek w sosie pomidorowym (a’la shakshouka). A to jedynie to, co w tej chwili przychodzi mi do głowy, z pewnością jest jeszcze dużo więcej opcji. Jakie są Wasze pomysły?

Pesto bazyliowe – przepis:


Składniki:

  • 2 ząbki czosnku
  • szczypta soli guboziarnistej
  • ok. 50g liści bazylii
  • 10g słonecznika łuskanego
  • 20g parmezanu lub innego twardego sera
  • oliwa z oliwek

Przygotowanie

  1. Czosnek obrać, rozetrzeć w moździerzu z solą.
  2. Dodać liście bazylii i ucierać dalej. Jeśli się nie zmieszczą wszystkie na raz, można dodawać stopniowo po garści (tu są mniej więcej 2 garście liści)
  3. Wsypać ~1 łyżkę słonecznika, dalej rozcierać.
  4. Ser zetrzeć na tarce na drobnych oczkach, dodać do moździerza, wymieszać.
  5. Cały czas mieszając, dolewać oliwy do uzyskania pożądanej konsystencji. Nie piszę jaka to ma być ilość i konsystencja, bo jedni wolą dość suchą pastę (wtedy warto dodać więcej słonecznika i sera), a inni coś w rodzaju sosu, wtedy tej oliwy idzie całkiem sporo.
  6. Przechowywać w zamykanym pojemniku. Wierzch powinien być zalany cienką warstwą oliwy, żeby pesto się nie zepsuło. Jeśli uda Wam się nie zjeść go wcześniej, spokojnie może tak stać w lodówce co najmniej tydzień (dłużej nigdy nie udało nam się sprawdzić 😉 ).
Pesto - przepis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *